piątek, 20 września 2019

Niedługo, niekrótko, a w sam raz - WPIS ODZYSKANY

Nie minęło wiele czasu od chwili, gdy z honorami usadziłam na półce pierwszego Lukasa Mavericka, a tu do domu pcha się następny i to ten właściwy, czyli z dawien dawna obsadzony w roli lalki wymarzonej – Lukas Maverick „Raw Appeal”. Niedługo, niekrótko, a w sam raz :)

1

Informacja o jego wystawieniu na eBayu przyszła do mnie w formie SMS-a podczas rodzinnej posiadówki przy herbacie. Bliscy, zaaferowani dzikim wyrazem mojej twarzy przy odczytywaniu wiadomości, kazali mi wyspowiadać się z jej treści, po czym drogą demokratycznego głosowania podjęli decyzję, że skoro pojawiła się PRAWDZIWA OKAZJA, która w przyszłości może się już nie powtórzyć, to nie ma się co cykać, tylko z niej skorzystać, bo jeśli tego nie zrobię, to będę im stękać i biadolić przy każdej możliwej okazji. Oczywiście, starali się też odwołać do mojego zdrowego rozsądku, ale to już chyba z przyzwyczajenia, bez większej nadziei na spektakularny sukces. W drodze konsultacji wypracowaliśmy jednak pewne rozwiązanie – a mianowicie zero poważnych lalkowych zakupów na nie mniej niż 3 miesiące, na co z ochotą się zgodziłam, bo w większości robię zakupy niepoważne (no i jestem w fazie wyprzedawania lalek, które się ponudziły).

1

O tym, że jestem wielbicielką wszelkich lalek, przemykających się pod nazwą Lukas Maverick, pisałam już w jednej z poprzednich notek, ale co mi tam, przypomnę ten fakt jeszcze raz, bo a nuż już o tym zapomnieliście. Ich ostre, zmaskulinizowane do potęgi rysy twarzy zainfekowały mnie na dobre i nieodmiennie wywołują reakcję sprzężoną – widok Lukasa wyzwala pełne uczucia kwilenie, wsparte ekspresyjnymi ruchami rąk, niczym u dzierlatki, przeżywającej swoje własne, prywatne wniebowstąpienie na koncercie jakiegoś  boysbandowego idola (to rączka kładzie się  na sercu,  to na rozpalonych z emocji policzkach).

1

Nie jest wcale tak, że chciałabym mieć wszystkich Lukasów, którzy zeszli z taśm produkcyjnych Integrity Toys, choć każdy, jak leci, jest dla mnie przepiękny. Jednak dość wysokie ceny tych lalków skutecznie wystudzają moje chęci zagęszczania ich ilości na metr kwadratowy mieszkania. Jeśli „Bóg da”, to kiedyś jeszcze zaproszę któregoś na włości, a jeśli „nie da”, to zwrócę się w inną stronę i nie będę rozpaczać (jeno czekać na okazję).

1

Jeśli chodzi o dzisiejszego bohatera, to marzył mi się z pobudek estetycznych i egoistycznych.  Estetycznych właściwie nie trzeba tłumaczyć, bo całkiem ładny z niego kawaler, a egoistyczne są takie, że Lukas „Raw Appeal” pochodzi z najstarszej, dość limitowanej serii, co zwiększa jego niedostępność na rynku i niestety, podbija cenę.

1

Wiedząc, że zawisł na jednej z eBayowych aukcji, doznałam wewnętrznej trzęsawki, przy czym tak silnej, że rodzina trochę się przestraszyła, czy aby nie stało się coś złego. Znają mnie przecież jak łysego konia i wiedzą, że taki stan zdarza mi się nieczęsto, bo tylko w momentach głębokiego poruszenia duszy. Tu po raz kolejny muszę napisać, jak bardzo wdzięczna jestem swoim bliskim za to, że nie wyśmiewają moich nagłych zachceń ani nad nimi nie wydziwiają, za to zawsze wspomogą, kiedy tego potrzebuję. Pewnie dlatego nie wyobrażam sobie żadnych poważniejszych zakupów (również tych lalkowych) bez rodzinnej burzy mózgów.

1

Tak to ich zachęta spowodowała, że moje męskie szeregi wzbogaciły się o najurodziwszego i zarazem najbardziej skwaszonego Lukasa Mavericka wszechdziejów, wszechmiejsc i wszechwyobrażeń. W dodatku paradującego w męskiej spódnicy, która bardzo, ale to bardzo przypomina mi strój szkockiego górala. Nie znam innej lalki od Fashion Royalty, która tak silnie magnetyzowałaby mnie swoim oryginalnym, pudełkowym wyglądem. i liczę na to, że w najbliższym czasie żadna się nie objawi, bo przez Lukasa portfel mi krwawi.


1

4 komentarze:

  1. Jaki piękny mężczyzna! Jaką ma minę gniewną i włos rozwiany! Nie dziwię się, żeś głowę straciła dla takiego lalka! Stroju też bym nie zmieniała, Lukas jest po prostu idealny. Mnie się strasznie podoba Tantric Lukas ech...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, mnie też, ale nie mam parcia aby go kupić. Ewentualnie bym wzięła, gdyby dawali go za darmo :-P

      Usuń
  2. ciekawy - podejrzewam, że
    też bym nie wygoniła...

    OdpowiedzUsuń